Jeszcze niedawno problemem nr 1 w szkołach było zwiększanie liczby godzin z WF z dwóch do trzech godzin tygodniowo. Decyzje te budziły szereg wątpliwości, miały zarówno swoich zwolenników jak i przeciwników. Tymczasem całkiem po cichu, niemal jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać klasy e-sportowe. Organizuje się też zajęcia pozalekcyjne o podobnym programie. Wniosek? Gry elektroniczne wzbudzają mniej kontrowersji niż tradycyjne zajęcia z WFu! Jaka jest skala tego zjawiska? Jeszcze w 2018 roku w Polsce było co najmniej 38 szkół ponadpodstawowych (za: sgesport.pl). Późniejszych rachunków już nie ma, a klasy e-sportowe powstają dosłownie wszędzie.